Buff Original – czym się różni od zwykłej chusty?

6 grudnia 2013 4 min czytania
Buff original

Chusta chuście nierówna. Przyjęło się je wszystkie określać wspólną nazwa buffa. A nie każda chusta jest Buffem. Tak naprawdę większość chust przewijających się w bieganiu nie jest Buffami. Czym wiec różni się prawdziwy Original Buff od zamienników? Oprócz ceny oczywiście.

REKLAMA

Chusta wielofunkcyjna jakiejkolwiek firmy to kawałek materiału. Taka materiałowa rura, wykonana najczęściej bezszwowo i nieobszywana na końcach. Jest to po prostu sam materiał, z którego można zrobić wiele rzeczy od komina po czapkę. Na takie chusty najczęściej mówi się buff, ale to lekka ignorancja. Dlaczego?

Dlatego, że tak samo jak adidasy nie znaczą buty marki adidas, tak buff nie znaczy chusta marki Buff. Buff to hiszpańska firma produkująca chusty. Jest na tyle znana i ma tak małą i rozdrobnioną konkurencję, że wszystkie chusty wielofunkcyjne potocznie są zwane buffami. A to nie prawda. Buff i chusta wielofunkcyjna to dwie różne rzeczy.

Original Buff

Najpopularniejszymi i najbardziej klasycznymi Buffami są te oznaczone jako Original Buff. Wykonane są w całości z mikrofibry – materiału który bardzo dobrze chłonie wilgoć i przy tym cały czas dobrze oddycha. Buff taki to jednolita rura materiału bez żadnych przeszyć. Po prostu sam materiał zadrukowany z jednej strony odpowiednim wzorem. Między innymi dlatego Buffy mogą być bardzo fajnymi dodatkami do całości odzieży.

Chustę taką można założyć na głowę jako czapkę czy bandanę. Chroni wtedy przed:

  • słońcem,
  • zimnem,
  • wiatrem,
  • potem, który może wpadać do oczu.

Ta ostatnia rzecz czyli ochrona przed potem to coś dla czego używam buffów niemal codziennie. Biegając pocę się obficie a pot wpadający w oczy denerwuje mnie prawie tak samo jak kamień w bucie. Dlatego kiedyś biegałem w czapkach. Później natomiast odkryłem buffy. Buffy które swoim daszkiem nie ograniczają mi widoczności i buffy, które lepiej od czapki zbierają mi pot z czoła.

Ale Buffa można używać nie tylko nosząc go na głowie. Można go też używać jako opaska na szyję czy maska na twarz. Ochronimy się wtedy przed:

  • zimnem,
  • mroźnym powietrzem wpadającym do ust.

Wreszcie buffa można założyć na rękę i potraktować jako frotkę do ocierania potu. Ta opcja jest dla mnie najmniej pożyteczna ale da się zrobić.

Zresztą z Buffa da się użyć na bardzo wiele sposobów.

No dobra. Ale to samo, lub prawie to samo potrafi każda inna chusta.

Chusta wielofunkcyjna 4Fun - widok ogólny

W czym wiec jest różnica? Nie wiedziałem i nie chciałem się tym interesować aż do Expo w Krynicy. Tam właśnie trafiłem na stoisko Buffa. Podszedłem tam z tradycyjnej ciekawości, a kiedy już wdałem się z rozmowę z obsługą zapytałem, czym różni się Buff od zwykłych chust? Co dostanę za te 59 złotych, kiedy zamienniki są po 16?

Odpowiedz była więcej niż satysfakcjonująca. Okazało się, że obsługa stoiska (szacunek dla Mateusza za zapał do szczegółowych wyjaśnień) była nadzwyczaj kompetentna i chętna do wyjaśnień, więc korzystałem. W efekcie tak jak większość stoisk raczyłem tylko rzutem oka, do Buffa zaglądałem dwukrotnie podczas dwóch dni festiwalowych i spędzałem tam, po co najmniej kilkanaście minut. Jak nie więcej.

Więc…  Czym się różni się taki Original Buff od zamienników?

  • Jakością wykonania. Nie narzekam na to jak sprawuje się moja dwuletnia chusta, w której przebiegłem w ciagu 2 lat jakieś 5 tysięcy kilometrów, ale Mateusz miał coś lepszego – Buffa z pięcioletnim przebiegiem. Różnicę widać było na pierwszy rzut oka. Moja chusta wyraźnie wypłowiała, a Buff nadal był w tym samym kolorze. Był lekko zmechacony, ale kolor na całej długości materiału pozostał ten sam. Różnica była kolosalna!
  • Długością i ścisłością. Zwykła chusta była krótksza oraz szersza. Różnicę w długości widać na pierwszy rzut oka. W szerokości nie specjalnie. Więcej różnic czułem podczas zakładania jednej i drugiej chusty. Buff po założeniu jako czapka sięgał spokojnie na całe uszy. Natomiast zamiennik od 4Funu tylko do ich połowy. Buff jest też, co czuć na głowie, nieco bardziej ścisły od zwykłej chusty. Widać i czuć, że Buff nawet po wielu latach zachwouje swoje pełnię swoich właściwości.
  • Podobno strukturą materiału. Podobno w Buffie jest tkana lepiej i podobno widać to pod światło. Rozciągałem i gapiłem się w obie chusty pod światło i różnicy specjalnej nie widzę. Buff może był trochę gęściej utkany, ale mogłem też się podświadomie sugerować tym, co mówił Mateusz. W każdym razie wizualnej różnicy pomiędzy chustami nie zauważyłem.
  • Zapachem. To akurat było trochę ciężko sprawdzić. Chusta Mateusza była wyprana i nie pachniała niczym. Moja chusta też była wyprana przed przyjazdem do Krynicy, więc również nie pachniała niczym szczególnym. Lecz mimo to Buff pachniał lepiej, a raczej to w zapachu chusty 4Funu było cos delikatnie nieprzyjemnego. Mogło to być spowodowane kiszeniem się chusty przez wiele godzin w plecaku niemniej jednak pachniała nieco gorzej. Podobno w codziennym użyciu Buffy śmierdzą zdecydowanie mniej od zamienników. Nie wiem. Sprawdzę!!

Tak, sprawdzę. Bo właśnie kupiłem sobie pierwszego buffa marki Buff. Takiego najzwyklejszego. Czuje się trochę jakbym po szkolnych latach chodzenia w adidasach kupił sobie wreszcie prawdziwe adidasy. Teraz, po kilku latach biegania w chuście 4Funu która  jest tylko nazywana buffem, zacznę biegać w prawdziwym Buffie.

Buff original

Ciekawe czy na żywo zrobi taką różnicę jak wygląda to w teotii. Zobaczę, czym się różni w praktyce od zwykłych chust. Sprawdzę jak się sprawuje, czy warta jest swojej ceny i za kolejne 5 tysięcy kilometrów napiszę. Albo może zrobię to trochę wcześniej…

REKLAMA
Paweł Matysiak
Autor wpisu Paweł Matysiak

Bieganiem oraz doborem odpowiednich butów do biegania zajmuję się od kilkunastu lat. Prywatnie jestem biegaczem-amatorem a w swojej biegowej przygodzie startowałem zarówno na 1000 metrów na bieżni jak i w górskich biegach ultra. Zawodowo udzielam porad dotyczących wyboru odpowiednich butów do biegania. Sam mam ich w domu więcej niż jestem w stanie policzyć.

Subscribe
Powiadom o
guest
27 Komentarze
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
mygumas
mygumas
10 lat temu

Jakoś nie przekonuje mnie to. Wole kupić jednak sobie co jakiś czas nowego 4funa niż buffa za 60zl.. po co mam biegać kilka tys km w jednym buffie. Jak moge kupować co jakiś czas nową chustę 4fun.. świeżą, nową itp.. tym bardziej, że te różnice nie przekonują mnie aby wydać 4x więcej.

p.s. korzystam z 4fun, buffa nie miałem

Paulina
Paulina
8 lat temu
Reply to  mygumas

Łatwiej kupić nową chustę niż uprać starą? 😛

Michał
Michał
7 lat temu
Reply to  Paulina

Dla mężczyzny tak 😛

Emilia
Emilia
10 lat temu

Zamiennika nigdy nie miałam, ale od ponad dwóch lat mam oryginalnego buffa. Chusta wciąż jest jak nowa. Zakładam ją jako szeroką opaskę w chłodniejsze dni i sprawdza się świetnie. Jeśli tańsze zamienniki nie przylegają do głowy tak dobrze, to dla mnie argument, by ich nie kupować. Jedyny minus jest taki, że trochę znudził mi się wzór i kolor, ale jakbym miała dokupić kolejną chustę, będzie to prawdziwy buff. Szkoda mi pieniędzy na zamiennik, który nie sprawdzi się tak dobrze jak oryginał.

Gohs
Gohs
10 lat temu

Ja od około dwóch lat (może trochę krócej?) używam komina z GoSportu i sprawdza się całkiem nieźle, chociaż faktycznie wyblakł. Ale Buff oryginalny kusi, jednak czasami warto dopłacić za lepszą jakość. Mnie jeszcze ciekawi zimowa wersja Buffa, ale ta w ogóle kosztuje już prawie 100zł…

bobo
bobo
9 lat temu

za cenę jednej husty buffa mogę mieć kilka tańszych
100 zł za kawałek materiału trochę przesada

Baliw
Baliw
9 lat temu
Reply to  bobo

Nie stać Ciebie to nie kupuj:) Nie którzy kupują Forda Focusa, a innym „za te pieniądze” wystarczy stary Polonez 🙂

Jacek
Jacek
9 lat temu

Miałem wełnianego Buffa i był zbyt szeroki, ledwo trzymał się gdy założyłem go na twarz do wysokości nosa ;/

Piotrek
Piotrek
8 lat temu

Bzdura… Nie różnią się niczym. Szyte w tych samych fabrykach w Azji, z tych samych materiałów…

Używam i oryginalnego buffa i zamienników od lat i nie widzę większej różnicy. A nawet gdyby była, np. w trwałości to za cenę 1 buffa można kupić 3-5 zamienników.

Płacicie za markę i wmawiacie sobie, że jest to coś lepszego.

Dawid
Dawid
8 lat temu

Hejo. Fajny wpis. Zastanawiam się nad „ochroną” na zimę i nie mogę się zdecydować. Dotychczas zakładałem zwykjłą kominiarkę elastyczną natomist dużym dyskomfortem było zawilgocenie spowodowane oddychaniem przez co dalszy oddech przez usta był wielce utrudniony, nieprzyjemny, dodatkowo zaciągałem się tym materiałem… Coś godnego polecenia?

Artur
Artur
8 lat temu

mam oba orginal i 4fan-a, ten drugi jest zdecydowanie lepszy i tanszy, w orginale podoba mi sie materjal delikatny – ale po kilku dniach sie rozlazi, 4fun tak niema 🙂

Artur
Artur
8 lat temu

zaplacilem i…lipa …

Karol
Karol
8 lat temu

Sorry ale odstręcza mnie takie „lansowanie na bieganie”. Sam biegam i czerpię z tego mnóstwo radości ale nie urządzam przy tym pokazu mody i nie podnoszę sobie ego kupowaniem najdroższych akcesoriów.

Przebiegałem całą zimę do -20 stopniowych mrozów i wyobraź sobie, że nie musiałem wydać na ciuchy kilku tysięcy złotych. No – ale ja pewnie nie jestem w takim wypadku nawet „biegaczem amatorem”.

Mat
Mat
7 lat temu
Reply to  Karol

Twoja postawa to tylko inna wersja lansu. Lans na minimalistę z ukrytą (?) negatywną oceną osób które czerpią korzyść/przyjemność z czegoś z czego ty nie korzystasz. Mogę powiedzieć że się lansujesz bo wydajesz 200 zł na buty podczas gdy ja biegam boso nawet w zimie.

Rafał
Rafał
7 lat temu

Ja kupiłem b’twin z Decathlon i wszystko super lecz mógłby być dłuższy. Założenie jako czapka z podwójnym wywynięciem jest możliwe ale na uszy to już się nie założy. Chcąc mieć na uszach trzeba inaczej pokombinować. Za kilka dni przetestuję w górach. Na pierwszy rzut oka materiał przyjemny. No i cena promocyjna 8,99 nie do pobicia

ollaolla
ollaolla
6 lat temu

Od 3 lat używam oryginalnego Buffa i 4fun. Długość i szerokość mają praktycznie identyczną, w ślepej próbie (tzn.nie patrzę co zakładam) nie odróżniam jednej chusty od drugiej. Po trzech latach oceniam tak: Buff- nie spłowiał, nie rozciągnął się, łapie smrodki jak nie wypiorę na czas, po wypraniu szybko schnie. 4fun- nie spłowiał, nie rozciągnął się, łapie smrodki jak nie wypiorę na czas, po wypraniu szybko schnie. Także tego:)

gos
gos
6 lat temu

Pierwsze słyszę, że na komin potocznie mówi się buff. Dla mnie ten cały buff to komin po prostu. Oczywiście zastanawiam się czy warto na to wydawać pieniądze, bo komin można kupić nawet za 3 zł, polarowy za 5 zł.
Odkad wiem, ze ubrania dla Lidla i sklepow markowych szyją w tych samych fabrykach, tylko marże są różne, to naprawdę nie mam ochoty przepłacać, jeśli nie ma takiej konieczności.
Pierwszy komin polarowy kupiłam 15-20 lat temu za 50 zł i nie dość, ze był na mnie za duzy, to niczym szczególnym się nie wyróżniał. Zwykły czarny komin, ale kupiony w sklepie sportowym, wiec drogo. Wtedy nie było takiego wyboru, jak teraz.
Teraz kupuje takie rzeczy w zwykłych makretach za pare złotych. I jestem z tych rzeczy bardziej zadowolona. Te same akcesoria w sklepach sportowych sa oczywiście z 10 razy droższe.
To co mnie przyciagnelo do tych buffow, to ładne kolorki. I glownie dlatego zastanawiam się, czy się na jakiś nie szarpnąć. Ale gdybym zgubiłą buffa za 80 zl, to chyba bardziej by mi było przykro niż gdybym stracila taki komin za pare groszy.

M
M
4 lat temu
Reply to  gos

A po gubić komin.? 😉

Łukasz
Łukasz
3 lat temu

Mam chustę buffa i mam też zwykłe chusty za 20 zł i różnica jest duża przede wszystkim jakość materiału, po 2 latach chusta wygląda naprawdę dobrze i w ogóle się nie mechaci a zwykła chusta już po jakimś miesiącu noszenia. Chusta buffa jest też przyjemniejsza w dotyku nawet po paru latach używania dalej jest taka sama, lepiej się też przez nią oddycha nie „dusi” tak jak zwykła chusta. Myślę że wydając raz pieniądze na Buffa ma się świetnę chustkę na lata.

Andrzej
Andrzej
3 lat temu

Większość osób tutaj pisze: ,”mam buffa, mam 4funa”. Przyjmijmy, że są po prostu porównywalne. A co z innymi markami? Natknąłem się na polską firmę Haasta, którą można kupić w sklepach z militariami. Macie doświadczenie? Albo jakieś inne firmy? A jeśli mówicie, że komin za 3 zl to jest to samo co komin za 59 zł to podeślijcie linka do tego za 3 zł, najlepiej z opisanym składem materiału 🙂

Anna
Anna
2 lat temu

Moją chustę dostałam na urodziny od męża i to był najlepszy prezent. Bardzo wygodnie się ją nosi, materiał ma ekstra. Mam w planach kupić jeszcze taką dla córki bo jej się bardzo spodobała.

marta
marta
2 lat temu

też mam chuste buff i do biegania i w góry i jestem zadowolona, sa bardzo funkcjonalne

Maja
Maja
2 lat temu

Jakoś nie przypadła mi do gustu. Za tą cenę myślałam, że będzie to coś lepszego i w dobrej jakości, a tego niestety nie ma.

Marek
5 dni temu

Przede wszystkim oryginalny Buff jest wyprodukowany w Hiszpanii, a nie w jakimś azjatyckim kraju. I to już sprawia, że jego jakość jest nieporównywalnie lepsza od innych chust za 16 zł. Poza tym 100 zł to nie jest jakaś kosmiczna kwota za dobrze wykonaną rzecz. Na prawdę nie stać Was na wydanie takiej kwoty na porządny i uniwersalny ciuch raz na kilka lat?